„Jestem aspołeczny!” Nie wiem ile razy słyszałam te słowa od pewnego nastolatka z Zespołem Aspergera. Nie powiedział tego na pierwszym spotkaniu. Pracowaliśmy wspólnie na terapii indywidualnej i w grupie. Z czasem, kiedy budowała się między nami bezpieczna relacja, mogliśmy powoli zacząć rozmawiać o wcześniejszych doświadczeniach społecznych. To wtedy padło to przekonanie. Wynikało z zebranych doświadczeń a jednocześnie było jak samospełniająca się przepowiednia. Poniżej dwie historie inspirowane doświadczeniami młodych osób ze spektrum autyzmu.
Historia 1
Wyobraźmy sobie 16 latka z Zespołem Aspergera w technikum weterynaryjnym. To inteligentny młody człowiek z sarkastycznym poczuciem humoru. Rozpoczyna terapię grupową z elementami treningu umiejętności społecznych. W pierwszym kontakcie prezentuje postawę agresywną. Ma dużą trudność z zauważaniem potrzeb i respektowaniem granic innych osób. Mówi nadmiernie głośno, prawie krzycząc. Przerywa wypowiedzi innych. W proponowanych aktywnościach narzuca swoje pomysły. Do pozostałych uczestników zwraca się wybranymi przez siebie określeniami. Najchętniej mówi o swoich zainteresowaniach, nadmiernie szczegółowo rozbudowuje wypowiedzi, nie zwracając uwagi na reakcje pozostałych uczestników. Unika natomiast mówienia o swoich doświadczeniach i przeżyciach. Twierdzi, że nie potrzebuje relacji z rówieśnikami, którzy budzą w nim dużo złości. Po jakimś czasie ujawnia przekonanie o sobie mówiąc „Jestem aspołeczny!”.
W dzieciństwie nieskutecznie próbował nawiązać relacje z rówieśnikami opowiadając o żabach, jaszczurkach i wężach.
Historia 2
Tym razem dziewczyna lat 16, niedawno zdiagnozowano u niej Zespół Aspergera. Obecnie w szkole średniej o profilu informatycznym. Na spotkaniach indywidualnych lubi żartować ze swoich trudności w relacjach z neurotypowymi rówieśnikami. Chętnie opowiada o sobie, ma dużą świadomość swoich myśli i emocji. W terapii grupowej prezentuje postawę skrajnie bierną. Nie bierze udziału we wspólnych rozmowach lub deklaruje, że nie ma zdania. Mówi półszeptem. Spełnia wszystkie prośby rówieśników. Zaprzecza, że dzieje się to jej kosztem również wtedy, kiedy oddaje coś co należy do niej. W szkole nie rozmawia z rówieśnikami. Zamiast zapytać, gdzie klasa ma lekcje woli iść za wybraną osobą. Minusem tej strategii, jak sama mówi, jest to, że nie zawsze wybrana przez nią osoba idzie bezpośrednio do klasy. Często mówi o sobie, że „Jestem dziwna!”. Jako dziecko chciała bawić się z dziewczynkami, narzucała im swoje pomysły i rozkazywała. Potem dzieci zaczęły się przeciwstawiać a ona zaczęła się wycofywać.
Wchodzenie w relacje rówieśnicze jest naturalną potrzebą dziecka. W tych relacjach dzieci i młodzież zaspokajają swoje potrzeby np. przynależności, zabawy czy współdziałania. Relacje są potężnym źródłem wiedzy o sobie, o innych oraz otaczającym ich świecie. Dzięki relacjom z innymi budują obraz swoich kompetencji dotyczących nawiązywania i podtrzymywania relacji, rozwiązywania konfliktów, stawiania granic, respektowania granic innych osób, dbania o swoje potrzeby i wiele, wiele innych. U dzieci, które z jakiegoś powodu nie mogą zaspokoić swoich potrzeb w relacjach pojawia się napięcie i frustracja. Jeśli w odpowiednim momencie dzieci lub młodzież nie otrzymają wsparcia ze strony otoczenia (rodzice, nauczyciele, specjaliści), pojawi się niekorzystne myślenie o sobie (dziwna, gorsza, aspołeczny) czy o innych (oceniają, odrzucają, nie rozumieją).
Przytoczone historie obrazują doświadczenia dwóch młodych osób, które napotkały trudności w relacjach rówieśniczych. Nie mamy tu przemocy ze strony rówieśników ani fizycznej, ani psychicznej. Mamy natomiast nieskuteczność strategii społecznych (w tym komunikacyjnych) oraz brak odpowiedniego wsparcia ze strony otoczenia.
Trudności w obszarze umiejętności społecznych dla osób w spektrum autyzmu najczęściej oznaczają nieskuteczność nawiązywania oraz budowania satysfakcjonujących relacji społecznych. Satysfakcjonujących czyli takich, które pozwalają na budowanie pozytywnego obrazu siebie i swoich kompetencji w relacji z innymi. Obie historie mają podobny początek i „koniec”. Początkiem jest trudność w nawiązaniu i potrzymaniu relacji a „końcem” utrwalony wzorzec myślenia i zachowania, które wzajemnie się pogłębiają.
Co możemy zrobić, żeby przerwać to błędne koło? Możemy dostarczyć młodym ludziom okazji do zdobywania pozytywnych doświadczeń społecznych, budowania postawy asertywnej w komunikacji, kształtowania pozytywnego sposobu myślenia (o sobie, swoich kompetencjach, o innych), zdobywania konkretnych umiejętności społecznych (np. rozwiązywanie konfliktów, współdziałanie, stawianie granic, okazywanie zainteresowania). Najważniejszym jednak zadaniem jest poczucie bycia zrozumianym i akceptowanym ze swoimi umiejętnościami i trudnościami.
To właśnie robimy w trakcie prowadzonych u Nas treningów umiejętności społecznych. Warsztaty nie są jedynym wyjściem, ale mogą być tym bodźcem, który zapoczątkuje inny sposób myślenia o sobie oraz pokaże inny wzorzec zachowania. Po kilku miesiącach pracy usłyszeć od nastolatka „No może jestem half społeczny!” jest małym kroczkiem w inną stronę postrzegania siebie i ogromnym sukcesem z perspektywy zapoczątkowanej zmiany.
Autor(ka): Ewelina Krzyś-Zarzycka
Psycholożka, psychoterapeutka. Specjalizuje się w pracy z dziećmi i młodzieżą w spektrum autyzmu. Prowadzi treningi umiejętności społecznych. Wspiera rodziców w ich wyzwaniach wychowawczych. Bliska jest jej praca z rodzicami jako parą a rodziną jako całością. Pracuje łącząc nurt systemowy i poznawczo-behawioralny. Jej pasją jest tworzenie opowiadań terapeutycznych dla dzieci.